o

Po rzeźbie Cicha Pozycja analityczny charakter mojej pracy osiągnął wyraz, którego nie chciałem pogłębiać. Dalsza praca w ten sposób groziła, jak uważałem, przejęciem sposobu myślenia i tworzenia charakterystycznego dla dziedzin takich jak design, architektura czy projektowanie maszyn.
W dyscyplinach tych, jak i w naturze, to funkcja projektowanej rzeczy odgrywa decydującą rolę w kształtowaniu form, co obecnie nie uważam za najważniejsze w rzeźbie. Dlatego zdecydowałem się w tej serii rzeźb na bardziej otwarty i intuicyjny sposób tworzenia i poszukiwania porządku. Szczególnie w pracach Trzy gracje, Historie na dwa klucze i Znak. Prace te składają się z części połączonych ze sobą w całość. Poszczególne elementy otrzymują coraz bardziej indywidualny wyraz z potencjałem osobnego przekazu.

Historie na dwa klucze

Jednym z założeń tej pracy była próba otwarcia drogi do możliwości składania części w różne konfiguracje. Innym formalnym założeniem było połączenie geometrycznego świata form, linii prostych, płaszczyzn, ze światem miękkich organicznych kształtów. Na ideę tej pracy złożyło się także pytanie: jakie możliwości przestrzenne (możliwości na nietypowe, ciekawe rozwiązanie w tak ograniczonej przestrzeni) ma w sobie zwykły kawałek drzewa? To ograniczenie przestrzeni było jednym z ważniejszych założeń i miało spowodować rozwój rzeźbionych elementów do wewnątrz rzeźby a nie na zewnątrz jak to ma miejsce w większości rzeźb konstrukcyjnych.

Znak

Najważniejszą inspiracją dla tej rzeźby stały się elementy tradycyjnej kaligrafii wschodniej, zmienność linii jaką zostawia ślad pędzla podczas pisania. Sztuka ta wydała mi się najwyższą pochwałą ruchu, dynamiki i życia jako niekończącej się rzeki przemian. Chcąc uchwycić ten aspekt w trójwymiarowym języku rzeźby, wykorzystałem podczas pracy bardzo nieregularne i poskręcane fragmenty drzewa, wydobywając przebieg linii i napięć w jego strukturze, jednocześnie całość jest określona i uporządkowana przez bardzo subiektywne i intuicyjne poszukiwania porządku. Znaczeń, które chciałem wydobyć raczej ze sfery podświadomej niż racjonalnych założeń i logicznego dążenia do z góry określonego celu.


J. J, 2003



o

Rozważania o „wolnej architekturze”
Kształty, fragmenty, esencje

Rozważania o „wolnej architekturze” to tytuł mający w sobie ukryty, mały paradoks. Tytuł, jaki przyszedł mi do głowy, dla zebrania grupy niewielkich, czasem z pozoru niewiele znaczących prac, szkiców i inspiracji. Wyrosły one na gruncie polemiki z architekturą. Chęć uwolnienia czegoś, co być może nie powinno być całkiem uwalniane, gdyż z założenia jest podporządkowane funkcji, jest jednak uzasadniona. Architektura potrzebuje wizjonerstwa i plastycznego doświadczenia rzeźby. Podobnie rzeźba, gdy się zaniedba jej architektoniczny aspekt budowy, konstrukcji i statyki, staje się szybko niewiele znaczącą galaretą.
Oksymoron polega również na tym, że te dwie, od tak dawna mające splecioną historię dyscypliny, mają ze sobą tyle wspólnego, ile są sobie zupełnie obce. Nieodzowny przyjaciel, okrutny wróg, gotowy wchłonąć delikatniejszą tożsamość. Świat figur geometrycznych, płaszczyzn i linii prostych, zderzany z nieopanowaną zmiennością, witalnością i miękkością biologicznych kształtów. Dualistyczne współistnienie statyki i ruchu z całą linią możliwych napięć pomiędzy nimi.
Klasycy, tacy jak Anthony Caro czy Eduardo Chillida, rzeźbiarze, posiadający także wykształcenie i pasje architektoniczne, łączyli w swojej twórczości te dwie dyscypliny w sposób zadziwiający. Caro uknuł nawet nowe pojęcie dla niektórych swoich wytworów, mówiąc o nich „sculpitecture”.


J.J., fragment teksu z katalogu Kwestia balansu, 2008



Historie na dwa klucze, 2003


Trzy Gracje, 2003


Znak, 2002