o
Po realizacji rzeźby Cicha Pozycja analityczny charakter mojej pracy osiągnął wyraz, którego nie chciałem pogłębiać. Dalsza praca w ten sposób groziła, jak uważałem, przejęciem sposobu myślenia i tworzenia charakterystycznego bardziej dla designu, architektury czy projektowania maszyn (w dziedzinach tych to funkcja projektowanej rzeczy odgrywa decydującą rolę w kształtowaniu jej formy). W tym czasie zdecydowałem się na inny sposób prowadzenia procesu twórczego, intuicyjny, bardziej otwarty ekspresję gestu a także na kontrolowany przypadek. Zamysł ten stał się myślą przewodnią dla rzeźb Trzy gracje, Historie na dwa klucze i Znak, składających się na cykl Shapes. Przyjmując jedynie ogólne założenia dla danej rzeźby, rozpoczynałem pracę bezpośrednio w materiale, bez wstępnych szkiców i modeli. Zrezygnowałem także z tworzenia przestrzennych konstrukcji, ograniczając się do wolumenu pojedynczego kawałka pnia drzewa. Kierowałem proces rzeźbienia do wewnątrz. W procesie tym na plan pierwszy przebijała się koncepcja rozpoznawania formalnego potencjału przyjętego materiału, którą nieco później, w pracy doktorskiej, nazwałem „drogą dialogu z materią”.
Równolegle podejmowałem kolejne wątki problematyki formalnej w rzeźbie. Dążenie do zjawiskowych, nieoczywistych kształtów łączy się tu z myślą o „rzeźbiarskim alfabecie” – grupą małych, esencjonalnych form, z których każda mogłaby wyrażać nieco inną rzeźbiarską jakość. Wyjściowa forma dzielona jest na części, które są poddawane dalszym przekształceniom, a następnie z powrotem łączone w zbliżony do wyjściowego kształt.
Historie na dwa klucze
Wśród bardziej szczegółowych założeń tej pracy wymienić mogę próbę otwarcia drogi do możliwości składania części w różne konfiguracje. Równie ważne było wciąż łączenie geometrycznego świata form, linii prostych, płaszczyzn, ze światem miękkich organicznych kształtów. Na ideę tej pracy złożyło się także pytanie: na jak złożone i ciekawe rozwiązanie pozwala przestrzeń pojedynczego kawałka pnia drzewa (biorąc pod uwagę pracę piłą motorową i dłutem)? To ograniczenie przestrzeni było jednym z ważniejszych założeń i miało spowodować rozwój rzeźbionych elementów do wewnątrz rzeźby a nie na zewnątrz jak to ma miejsce w większości rzeźb konstrukcyjnych.
Historie na dwa klucze realizują próbę otwarcia drogi do składania części w różne konfiguracje. Stąd sugestia, że istnieje możliwości uzyskania innych treści poprzez użycie różnej ilości elementów, łączonych jednym lub dwoma „kluczami” (bez ich użycia, nie można tych elementów poskładać w stabilną całość).
Trzy gracje
W pracy Trzy gracje każdy z trzech elementów „opowiada” o innej formalnej jakości. Pierwszy posiada czytelny wolumen, a rzeźbienie odsłania miękkie organiczne kształty wnętrza. Druga część posiada złożony kontrast pomiędzy ażurem, płaszczyzną i formą podłużną, bardziej linearną, a trzecia część tworzy swojego rodzaju połączenie dwóch pozostałych.
Znak
Najważniejszą inspiracją dla tej rzeźby stały się elementy tradycyjnej kaligrafii wschodniej, zmienność linii jaką zostawia ślad pędzla podczas pisania. Sztuka ta wydała mi się najwyższą pochwałą ruchu, dynamiki i życia jako niekończącej się rzeki przemian. Chcąc uchwycić ten aspekt w trójwymiarowym języku rzeźby, wykorzystałem podczas pracy bardzo nieregularne i poskręcane fragmenty drzewa, wydobywając przebieg linii i napięć w jego strukturze, jednocześnie całość jest określona i uporządkowana przez bardzo subiektywne i intuicyjne poszukiwania porządku. Znaczeń, które chciałem wydobyć raczej ze sfery podświadomej niż racjonalnych założeń i logicznego dążenia do z góry określonego celu.
Pracując w tak bezpośredni, spontaniczny i intuicyjny sposób, dość naturalnie pojawiały się rozważania dotyczące planu, przewodniego kształtu, wewnętrznego i zewnętrznego porządku, co prowadziło proces twórczy w kierunku badania napięć pomiędzy plastycznym i architektonicznym aspektem formy. Napięcia te wynikały z pragnienia uzyskania złożonych i zaskakujących przebiegów formy, chęci zachowania naturalnej, organicznej dynamiki drewna, przy równoległej konieczności wzięcia w ryzy fantazyjnych zjawisk i wpisania ich w nadrzędny porządek koncepcji ogólnego kształtu. W rzeźbie wyrażało się to także w sposobie opracowania form, w ich relacjach – łagodnych przejściach lub kontrastowych zderzeniach miękkich organicznych kształtów z twardo geometrycznie opracowanymi partiami.
Tę część badań nazwałem rozważaniami o „wolnej architekturze”, dedykując jednocześnie cykl Shapes zmarłemu w tamtym czasie świetnemu rzeźbiarzowi, Eduardo Chillidzie. Delikatny dialog z jego twórczością, rozgrywający się w tle tych rzeźb, zainspirowany był podróżą z wraz z przyjaciółmi do jego pracowni, zamienionej na Muzeum Chillidy w Leku.
o
Rozważania o „wolnej architekturze”
Kształty, fragmenty, esencje
Rozważania o „wolnej architekturze” to tytuł mający w sobie ukryty, mały paradoks. Tytuł, jaki przyszedł mi do głowy, dla zebrania grupy niewielkich, czasem z pozoru niewiele znaczących prac, szkiców i inspiracji. Wyrosły one na gruncie polemiki z architekturą. Chęć uwolnienia czegoś, co być może nie powinno być całkiem uwalniane, gdyż z założenia jest podporządkowane funkcji, jest jednak uzasadniona. Architektura potrzebuje wizjonerstwa i plastycznego doświadczenia rzeźby. Podobnie rzeźba, gdy się zaniedba jej architektoniczny aspekt budowy, konstrukcji i statyki, staje się szybko niewiele znaczącą galaretą.
Oksymoron polega również na tym, że te dwie, od tak dawna mające splecioną historię dyscypliny, mają ze sobą tyle wspólnego, ile są sobie zupełnie obce. Nieodzowny przyjaciel, okrutny wróg, gotowy wchłonąć delikatniejszą tożsamość. Świat figur geometrycznych, płaszczyzn i linii prostych, zderzany z nieopanowaną zmiennością, witalnością i miękkością biologicznych kształtów. Dualistyczne współistnienie statyki i ruchu z całą linią możliwych napięć pomiędzy nimi.
Klasycy, tacy jak Anthony Caro czy Eduardo Chillida, rzeźbiarze, posiadający także wykształcenie i pasje architektoniczne, łączyli w swojej twórczości te dwie dyscypliny w sposób zadziwiający. Caro uknuł nawet nowe pojęcie dla niektórych swoich wytworów, mówiąc o nich „sculpitecture”.
J.J., fragment teksu z katalogu Kwestia balansu, 2008









Historie na dwa klucze, 2003




Trzy Gracje, 2003

Znak, 2002